flet traverso
DNI OTWARTE AM ŁÓDŹ
Historyczne instrumenty dęte zapraszają potencjalnych kandytatów do Akademii Muzycznej w Łodzi 10 marca 2023:
FLET TRAVERSO (dr hab. Magdalena Pilch, prof. AM),
FLET PODŁUŻNY (dr hab. Marek Nahajowski, prof. AM)
OBÓJ BAROKOWY (mgr Rafael Przybyła)
10.00-10.45 audycja– mini koncert I w wykonaniu pedagogów i studentów z prezentacją dawnych instrumentów dętych, Sala 28
11.00-12.15 konsultacje – flet traverso, flet podłużny, obój barokowy, Sala 28
12.30-13.15 audycja– mini koncert II w wykonaniu pedagogów i studentów z prezentacją dawnych instrumentów dętych, Sala 28
13.15-14.00 konsultacje – flet traverso, flet podłużny, obój barokowy, Sala 28
14.30-16.00 konsultacje – flet traverso, flet podłużny, obój barokowy, Sala 17, 19
Zapraszamy również na indywidualne konsultacje w marcu i w kwietniu – można zgłaszać się poprzez konsultacje@amuz.lodz.pl albo umawiać się bezpośrednio u poszczególnych wykładowców (adresy mailowe na plakacie powyżej:). Ważna informacja: na studia pierwszego stopnia na flet traverso, flet podłużny i obój barokowy można zdawać egzaminy wstępne również na dowolnym współczesnym instrumencie dętym drewnianym (flet poprzeczny, obój, klarnet, saksofon, fagot…).
9.45 Rozpoczęcie sesji, powitanie uczestników
10.00 -10.45 dr hab. Magdalena Pilch, prof. AM Łódź, wykład Flet traverso – nie tylko barok!!! Historyczne flety poprzeczne między średniowieczem i romantyzmem
11.00-11.30 dr Karolina Zych, AM Poznań, wykład Tworzenie własnych kadencji solowych w kontekście szkół fletowych (i nie tylko) z XVIII wieku
11.30-13.00 dr Karolina Zych – zajęcia praktyczne
13.00-14.00 PRZERWA
14.00-14.30 dr Maja Miro, AM Gdańsk Lęk przed pustką. Jak wykorzystać historyczny repertuar fletowy do uczenia się improwizacji?
14.30-16.00 dr Maja Miro – zajęcia praktyczne
16.00-18.00 PRZERWA
18.15. Koncert EN TRIO
Maja Miro, Magdalena Pilch, Karolina Zych -historyczne flety poprzeczne
Trzecia edycja festiwalu odbywającego się w pięknym barokowym Pałacu Bielińskich w Otwocku Wielkim, zatytułowana In Modo Italiano i poświęcona muzyce baroku włoskiego i niemieckiego, inspirowanego muzyką włoską.
Jednym z podstawowych problemów we współczesnym wykonawstwie tzw. muzyki dawnej są rozbieżności pomiędzy zapisem nutowym i właściwym sposobem jego wykonania.
Kompozytorzy minionych epok pisali z myślą o współczesnych im muzykach, poruszających się w określonej tradycji wykonawczej, dysponujących określonym instrumentarium i odpowiednią do niego techniką gry.
Niektóre elementy gry, takie jak: ornamentacja, artykulacja, dynamiczne kształtowanie dźwięków, realizacja rytmu nie musiały być dokładnie rozpisywane, bo wykształcony w danej epoce muzyk wiedział, jak należy te elementy realizować.
Ten problem, mocno akcentowany w „kultowej” już dzisiaj książce Muzyka mową dźwięków N. Harnoncourta, polega na tym, że w pewnym momencie tradycja wykonawcza została przerwana, a zapis nutowy od kilku stuleci pozostał właściwie ten sam.
Współcześnie wykształcony muzyk począwszy od szkoły muzycznej I stopnia zazwyczaj wychowywany jest w przekonaniu, że podstawową cnotą jest dokładna w 100% realizacja zapisu nutowego – przede wszystkim w zakresie wysokości dźwięku i rytmu.
Reszta, czyli artykulacja, dynamika i agogika jest zwykle też starannie rozpisana – przez wydawcę lub przez pedagoga – i należy zadbać tylko o to, żeby te oznaczenia dokładnie zrealizować.
Ileż to razy podczas lekcji gry na różnych instrumentach pada sformułowanie: „graj równo”, co oznacza: „realizuj z matematyczną dokładnością zapis rytmiczny”.
To wszystko do pewnego stopnia jest słuszne i pożyteczne. Jednak w momencie, gdy zaczynamy wykonywać muzykę minionych epok, ścisłe przestrzeganie tych szkolnych reguł staje się swego rodzaju pułapką.
Przy okazji tego wpisu chciałabym zatem przedstawić przynajmniej w ogólnym zarysie najważniejsze rytmiczne rozbieżności pomiędzy zapisem nutowym i jego realizacją w muzyce baroku na przykładzie wybranych utworów z literatury fletowej.
Kadencje fletowe w muzyce XVIII wieku w świetle traktatu Quantza
Tematem tego wpisu jest kadencja, rozumiana według definicji Quantza jako:
…swobodny ozdobnik, wykonywany przez głos koncertujący pod koniec utworu, na przedostatniej nucie głosu podstawowego, to znaczy na piątym stopniu tonacji utworu, według swobodnego zamysłu i upodobania wykonawcy.[1]
Taka kadencja rozpoczynała się zwykle od tonicznego akordu kwartowo-sekstowego (akord toniczny w drugim przewrocie, czyli oparty na kwincie), a na jej końcu pojawiała się dominanta lub dominanta septymowa z trylem, po czym następowało rozwiązanie na tonikę. Miejsce rozpoczęcia kadencji było często (ale nie zawsze) oznaczone fermatą. Instrumenty akompaniujące w tym czasie milczały.
Dla doświadczonego muzyka grającego na instrumencie dętym ustalenie miejsc właściwych do brania oddechu nie powinno stanowić większego problemu. Wiadomo, że najlepiej jest brać oddechy podczas pauz, ale ponieważ nie zawsze jest to możliwe, należy przestrzegać kilku „niepisanych” reguł, sprawdzających się w większości przypadków, a więc:
1) oddychać przed przedtaktem a nie zaraz po nim;
2) brać oddechy po rozwiązaniu dysonansu, a nie pomiędzy dysonansem i jego rozwiązaniem;
3) starać się, żeby oddechy przypadały po zakończeniu frazy, a nie tuż przed nim;
4) pamiętać, że oddechy mogą pełnić funkcję muzycznych „przecinków” (dyskretny oddech prowadzący do dalszej narracji) lub „kropek” (większy oddech zamykający wypowiedź);
5) mając do wyboru wzięcie oddechu po nucie dłuższej lub krótszej, preferować miejsce po nucie dłuższej, z której zwykle można, a wręcz trzeba „ukraść” trochę czasu na oddech;
6) w przypadku szybkich, jednorodnych przebiegów nutowych pozbawionych pauz wybierać do oddechu miejsca na dużych skokach interwałowych.
To stadium ewolucji fletu poprzecznego w uproszczeniu można nazwać również „fletem jednoklapowym”. Ten typ instrumentu wykształcił się w II połowie XVII wieku i był powszechnie używany w ciągu całego XVIII wieku, również wtedy, gdy stopniowo pojawiały się różne modele fletów z większą ilością klap.