Kategorie
Bez kategorii Praktyka wykonawcza

Gra inégal i inne osobliwości rytmiczne w muzyce dojrzałego baroku

Kolejną ciekawostką rytmiczną jest jednoczesne lub naprzemienne występowanie rytmu punktowanego i rytmu triolowego w ramach jednej części. Taką sytuację widzimy w pierwszym takcie przykładu z Versuch…J. J. Quantza:

Quantz zaleca generalnie wykonanie takie, jak w drugim takcie tego przykładu, a więc nie tylko odróżnia wyraźnie obydwa rytmy, ale także zaostrza rytm punktowany, co jego zdaniem sprawia, że wykonanie jest „błyskotliwe i wspaniałe” (brillant und prächtig), podczas gdy wykonanie tego samego rytmu z wyrównaniem właściwym dla metrum 12/8 byłoby mało interesujące i niezgrabne.

Co ciekawe, opinie teoretyków z XVIII wieku na temat tej sytuacji wcale nie są jednoznaczne. Carl Philipp Emanuel Bach, działający na berlińskim dworze w tym samym czasie co Quantz, uważał, że w ogóle należy wyrównywać rytm punktowany do triolowego, a więc grać go w taki sposób jak ósemki w 12/8 w trzecim takcie naszego przykładu.

W podjęciu decyzji musimy jak zwykle wziąć pod uwagę budowę i charakter utworu i rozstrzygnąć, co będzie dla nas wygodne i co zabrzmi przekonująco.

Na pewno dużo zależy od tempa – w bardzo szybkim tempie bardzo wyraźne zróżnicowanie triol i rytmu punktowanego może okazać się po prostu niewykonalne. Można spróbować przyjąć ogólne założenie, że regułę Quantza stosujemy w sytuacji, gdy triole pojawiają się okazjonalnie w części skomponowanej z przewagą rytmu punktowanego. Jeżeli jednak przeważa ruch triolowy, to raczej skłaniamy się do wyrównania rytmu punktowanego do trioli w taki sposób, jak w metrum 12/8.

Dobrym przykładem takiego postępowania jest trzecia część V Koncertu Brandenburskiego J. S. Bacha – bardzo szybkie tempo i wyraźna przewaga triol powodują, że wyrównanie rytmu punktowanego do triol jest naturalnym i dobrze brzmiącym rozwiązaniem. Nie bez znaczenia jest też duża ilość głosów w utworze: ich zsynchronizowanie przy wyraźnym różnicowaniu triol i rytmu punktowanego byłoby trudne do zrealizowania:

Reprezentatywnym przykładem takiego „konfliktu” rytmicznego w wolnym tempie jest pierwsza część Sonaty a-mollG.F. Haendla. Zasadniczo jest ona przeznaczona na flauto, czyli na flet podłużny, ale bywa wykonywana też na fletach poprzecznych, zwłaszcza przez flecistów grających na współczesnym flecie boehmowskim. Spokojne tempo części pozwala – moim zdaniem – na realizację zgodną z założeniami Quantza:


W podsumowaniu tych krótkich rozważań o barokowych osobliwościach rytmicznych można stwierdzić, że matematycznie dokładna realizacja zapisu rytmicznego nie we wszystkich wypadkach jest zaletą, a w muzyce baroku może być wręcz poważnym błędem stylistycznym. Od wykonawcy oczekuje się z jednej strony znajomości pewnych historycznych reguł wykonawczych, a z drugiej strony rozwiniętego własnego „dobrego smaku”, który będzie decydujący w wątpliwych i niejednoznacznych przypadkach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *